Wszystkie moje yorki i 'nieyorki'
- Szczegóły
- Małgorzata Olejnik
Z najmłodszych lat pamiętam chomika Tubka, morską świnkę Mikę i królika Feliksa. Najbardziej jednak chomika, bo pogryzł mamie wszystkie prześcieradła. A były wówczas z trudem zdobywanym dobrem. Jak zresztą wszystko wówczas. Psa mięliśmy obiecanego, kiedy będziemy starsi, odpowiedzialni.
Brat w wieku 16 lat wydał się rodzicom wystarczająco ?dorosły? , na moją dojrzałość emocjonalną i odpowiedzialność nie czekali już. Jestem sześć lat młodsza. Pewnej niedzieli w 1981roku do naszej rodziny dołączył Bakcyl.
Nowy Rok zabrał nam Zosieńkę
- Szczegóły
- Małgorzata Olejnik
4 stycznia 2012
Zosieńka była z nami tylko trzy tygodnie. Drugiego stycznia stanęliśmy w obliczu dwóch dramatycznych decyzji. Pozwolić Zosieńce bezboleśnie odejść lub poddać ją skomplikowanej operacji, przy czym rokowania zabiegu były złe.
Ale od początku?
U naszej maleńkiej Zosi tuż przed świętami zdiagnozowano zapalenie płuc. Natychmiast zastosowano antybiotykoterapię. Jednak objawy przekonywały mnie, że choroba postępuje. Zaraz po świętach trafiłam do kliniki doktora Dariusza Niedzielskiego. Przeprowadzono u Zosi dogłębną diagnostykę. Przeciągający się w czasie stan zapalny spowodował u Zosieńki ogromną leukocytozę. 50 tysięcy! Lekarze chwycili się za głowy. Dr Luiza Trzuszczak wspomniała przypadek, kiedy psina miała 60 tys. białych krwinek. I to był rekord. Zosieńka otrzymała dożylnie steryd, lek p/zapalny i antybiotyki.
Tego dnia stan poprawił się. Miałam taką radość i nadzieję, że najgorsze już za nami.